Dobry PR więcej jest wart od produktu. Tak można w skrócie podsumować wkroczenie Stephenie Meyer, a raczej jej sagi Twilight do kin.
Wpływ na film miał niewątpliwie sukces sagi w księgarniach. Cykl o Belli i Edwardzie przez 47 tygodni zajmował 1. miejsce na liście amerykańskich bestsellerów New York Timesa. Do tego rozgłos Warner Bross przed premierą filmu – zrobił swoje. Pierwszy umieszczony w Internecie zwiastun „Zmierzchu” w ciągu niespełna tygodnia miał ok. 3 milionów widzów. Niespełna miesiąc przed premierą pierwszej części sagi Robert Pattison był na drugim miejscu najpopularniejszych aktorów na tzw. STARmeter na IMDB. Jego koleżanka z planu – Kristen Stewart zajmowała piąte miejsce. Sam film uplasował się wówczas; podobnie jak Kristen; na piątym miejscu. W pierwszych dniach „Zmierzch” zarobił tylko 75 mln $.
Stephenie Meyer zgrabnie stoi na półce wśród wielu innych tytułów. Cykl: Zmierzch, Księżyc w nowiu, Zaćmienie, Przed świtem – czyli jedna z najpopularniejszych i najbardziej znanych na całym świecie historia o miłości zwykłej dziewczyny Belli do pięknego wampira - Edwarda.
Sukces w milionach sprzedanych egzemplarzy Meyer, szum przed pojawieniem się filmu w kinach wywołany przez Worner Bross i bezbłędnie przeprowadzona kampania reklamowa w Internecie – liczne strony internetowe, blogi, fora na których wrzały dyskusje o Belli i Edwardzie – wszystko to sprawiło, że film skazany był na sukces. Reżyserka Catherine Hardwicke wykorzystała do końca fenomen Meyer na ekranie.
Miała wszystko co potrzeba do mdłego, ale chwytliwego filmowego obrazu. Zacznijmy od postaci. Główną bohaterka – Bella Swan jest ucieleśnieniem przeciętnej nastolatki z jej wszystkimi problemami psychicznymi i cielesnymi. Kristen Stewart, odtwórczyni głównej roli jest idealnym odzwierciedleniem wszystkich kompleksów granej przez nią Belli. Obok niej stoi Edward Cullen, postać osnuta mgłą tajemnicy, nie z tego świata, do tego będąca wampirem. A jako trzeci w całej historii jest wilkołak – Jacob Black zagrany przez Taylora Lautnera. Czego chcieć więcej – aby ściągnąć do kin widownię? Historia opowiedziana przez Hardwicke to znakomicie usprawniona fabuła Meyer – ze sprawnie opowiedzianą na filmie prostą historią miłości. Zważywszy, że jest to opowieść adresowana raczej do młodszej widowni, pokaźny procent to nastolatki. Sukcesem okazało się obsadzenie w roli Edwarda - Roberta Pattisona. W czym drzemie jego siła? Sprawa jest prosta: wygląda dobrze, może uchodzić za tzw. playboya. Posiada ponadto coś co przyciąga większość nastolatek – dobrze obcięte i ułożone włosy. Każda dziewczyna chciałaby mieć takiego chłopaka – o tak pięknej duszy i takim wyglądzie – można przeczytać o tym na niejednym blogu. A, że jest odległy; jedyne co można w takiej kwestii zrobić to pójść do kina.
Nie mogłabym zapomnieć również o głosie wielu krytyków, którzy sukcesu obrazu Hardwicke upatrują w tym, że film niejako wpisuje się w kulturę Emo. Czy można się z tym zgadzać? – każdy powinien osądzić to sam.